O dojrzałości przedszkolnej dzieci
KILKA SŁÓW O DOJRZAŁOŚCI PRZEDSZKOLNEJ DZIECI I… RODZICÓW
W związku z początkiem każdego rozpoczynającego się roku szkolnego najpoważniejszym zmartwieniem nauczycieli przedszkoli jest niedojrzałość przedszkolna dzieci i rodziców.
I o ile z dziećmi potrafią sobie oni poradzić – mają w tym kierunku odpowiednie wykształcenie, lata praktyki własnej i doświadczeń przekazywanych sobie przez pracowników przedszkola – o tyle trudno jest im sobie poradzić z mamą, która stoi przed drzwiami przedszkola jeszcze długo po tym jak rozstała się z dzieckiem i płacze.
Decyzja o posłaniu dziecka do przedszkola jest wielkim wydarzeniem w każdej rodzinie, nic więc dziwnego, że wszyscy głęboko je przeżywają: rodzice, dziadkowie, starsze rodzeństwo, o samym maluchu nie wspominając.
Do tej pory siedział sobie w domu, bezpiecznie, pod czułym i troskliwym okiem mamy bądź kogoś innego z rodziny, teraz zaś nagle musi zostać sam, pozostawiony na cały dzień, wśród tylu obcych sobie ludzi.
Na szczęście malec szybko przekona się, że pobyt w przedszkolu nie jest niczym strasznym, wręcz przeciwnie – pani wychowawczyni jest miła, panie z obsługi także i przygotowują smaczne posiłki, jest wesoło, bo jest dużo koleżanek i kolegów (znacznie więcej niż na osiedlowym placu zabaw), a zabawki są fajniejsze (bo inne!) niż w domu i jeszcze można się nauczyć nowych, ciekawych zabaw, gier, wyliczanek, wierszyków i piosenek.
Dlaczego więc tyle dzieci płacze po rozstaniu z rodzicami?
Psychologowie twierdzą, że dzieci płaczą, bo nie potrafią w inny sposób rozładować nagromadzonych emocji, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych.
Taki płacz działa na nie oczyszczająco. Nauczycielka z całą pewnością zdoła zainteresować czymś dziecko, aby przestało płakać. Często się zdarza,że rozpaczliwie płaczące przy rozstaniu z mamą dziecko po kilku minutach oswaja się z otoczeniem i zaczyna „rozrabiać”.
Zmartwiony rodzic oczywiście o tym nie wie i niepotrzebnie zamartwia się w domu lub w pracy.
Różne dzieci jednak reagują w różny sposób. Nie jest wcale prawdą, iż każdy przedszkolak musi swoje „odpłakać” w pierwszych dniach przedszkola. Dlatego nie należy ich uprzedzać, wmawiać im, że na początku na pewno będą płakały, bo mogą sobie pomyśleć, że tak się powinno, że tego od nich oczekujemy i jeśli nie chce im się płakać, to jest to niewłaściwe zachowanie.
Są też dzieci, które , wręcz przeciwnie – płaczą, gdy się je odbiera z przedszkola, bo akurat jest świetna zabawa albo nie skończyły jeszcze robić czegoś, co akurat zaczęły. Jak zapewniają przedszkolni psychologowie jest to całkiem spory odsetek przedszkolaków.
Dlaczego zaś mamy płaczą? – to jest akurat fakt dość oczywisty. Jest to dla nich jak kolejne przecięcie pępowiny – dziecko w jakimś stopniu się usamodzielnia, zyskuje nowe autorytety, powoli uczy się jak radzić sobie bez naszej wszechogarniającej opieki.
Wbrew różnym opiniom, doświadczeni pedagodzy wcale nie zalecają, aby mama lub babcia zostawały przez jakiś czas z dzieckiem w sali przedszkolnej, ponieważ to tak naprawdę tylko przedłuża moment rozstania i adaptacji przedszkolnej dziecka. Na dodatek, gdy dziecko zaczyna płakać, bo mama z nim była, a teraz nagle przestało ja widzieć – kolejne dzieci idą w jego ślady i płaczą, dzieląc z nim rozpacz.
Ale najważniejsze ze wszystkiego jest to, aby rodzice zawsze, przez cały czas, zapewniali dziecko o swojej miłości, aby dziecko wiedziało, że rodzice je kochają zawsze i wszędzie, w każdej sytuacji, co by się nie działo.
Bo kiedy dziecko idzie do przedszkola, oprócz wielu nabywanych umiejętności uczy się również i tego, że na miłość rodziców może liczyć nawet wtedy, gdy znikają oni na jakiś czas z zasięgu jego wzroku.
To dla nich niezmiernie ważna lekcja – taka, która pozostawia w psychice dziecka ślad na całe życie.
Powodzenia
Jak ułatwić dziecku adaptację w przedszkolu? - kilka porad specjalistów.
Okres adaptacji przebiega różnie, jedno dziecko po tygodniu ma już najgorsze za sobą, inne swój trudny czas zaczyna dopiero po miesiącu (i to też jest normalne)
- bo dopiero wtedy zrozumiało i w pełni odczuło, że pewien etap skończył się bezpowrotnie, a ono wolałoby żeby było tak jak dawniej.
Pierwsze dni w przedszkolu wiążą się zwykle z zachwianiem poczucia bezpieczeństwa.
Dziecko boi się nie tylko tego co go spotka, ale przede wszystkim tego, że mama nie wróci. Dlatego dobrze jest przez pierwsze dni zabierać dziecko nieco wcześniej, jeśli to możliwe - po obiedzie, jeśli nie- zaraz po podwieczorku.
Bardzo stresująca jest dla malucha sytuacja, gdy większość dzieci poszła już do domu, a ono jeszcze nie. Ściśle przestrzegajcie regularnych godzin przyprowadzania i odbierania dziecka z przedszkola.
Nie omawiajcie w obecności dziecka jego zachowania w przedszkolu, zwłaszcza momentów negatywnych, zawstydzających.
Dawajcie dziecku do przedszkola jakąś zabawkę, najlepiej maskotkę, do której jest szczególnie przywiązane.
Starajcie się zachowywać rutynowy rozkład zajęć dziecka w pozostałej części dnia – przed i po przedszkolu – np. pory posiłków, popołudniowego spaceru, wspólnego czytania itd.
Odbierajmy dziecko z przedszkola nieco wcześniej np. zaraz po ostatnim posiłku (bardzo stresująca jest dla dziecka sytuacja, gdy większość dzieci już poszła do domu).
Kupujmy razem z dzieckiem rzeczy potrzebne do przedszkola takie jak: ręcznik, kapcie, koszulka…
Opowiedzmy o tym jak było wspaniale, kiedy my chodziliśmy do przedszkola (nawet jeśli mija się to trochę z prawdą).
Poinformujmy dziecko, dlaczego powinno chodzić do przedszkola (np. mama pójdzie do pracy, tata chodzi do pracy, a ono będzie też miało swoją pracę czyli przedszkole).
Przygotowujmy dziecko stopniowo, ale nie w ostatniej chwili. Musi ono mieć czas na oswojenie się z myślą, że pójdzie do przedszkola.
Zadania dla rodziców na wakacje
Jeżeli dziecko nie miało do tej pory kontaktu z rówieśnikami, trzeba to koniecznie nadrobić! - Ustalmy w domu stały rytm dnia.
Nie kładźmy dziecka późno spać, najlepiej między godziną 20 a 21.
Wprowadźmy do jadłospisu domowego urozmaicone potrawy (jeśli w domu dziecko czegoś nie je to w przedszkolu też nie będzie tego jadło).
Skończmy z rozdrabnianiem pokarmów!
Nauczmy dziecko samodzielnie jeść, bo inaczej w przedszkolu będzie do nakarmienia 25 dzieci.
Pozwólmy dziecku chodzić i biegać. Nie nośmy już naszego maleństwa” na rękach.
Ćwiczmy z dzieckiem samoobsługę. Zacznijmy od zaraz, ale nie mówmy dzieciom, że to z powodu pójścia do przedszkola! Dotąd było tak, że mama lepiej znała potrzeby dziecka niż ono samo, reagowała nie tylko na słowa, ale i na gesty. W nowej sytuacji dziecko często ma problem, żeby wyartykułować swoje potrzeby, dlatego ważne jest, aby umiało (chociaż podejmowało próby), by je zaspokoić.
Dużo łatwiej adaptują się dzieci samodzielne, niż te zależne od dorosłych.
Nauczmy dziecko samodzielnie korzystać z toalety, papieru toaletowego, samodzielnego mycia i wycierania rąk. Zrezygnujmy już z nocnika. Odzwyczajmy je od pampersów.
Zachęcajmy dzieci do podejmowania prób samodzielnego zdejmowania i zakładania poszczególnych części ubrania.
Dziecko dojrzało do pójścia do przedszkola gdy:
- dobrze znosi nieobecność mamy (zostaje pod opieką innych członków rodziny lub znajomych osób);
- z własnej inicjatywy oddala się od mamy, nie trzyma się kurczowo jej spódnicy (na spacerze odchodzi daleko nie oglądając się na mamę);
- potrafi wykonać proste czynności samoobsługowe:
- zgłasza potrzeby fizjologicznej i samodzielne korzysta z toalety i papieru toaletowego,
- myje raczki mydłem i wyciera je w ręcznik, - zdejmuje i podciąga majteczki i rajstopy, podejmuje próby samodzielnego ubierania i rozbierania się, rozpoznaje swoich ubrania,
- potrafi samodzielnie jeść (sprawnie posługuje się łyżką i widelcem, pije z kubeczka, potrafi gryźć)
Pamiętaj, że nawet, jeśli znajdziesz idealne przedszkole i dobrze przygotujesz dziecko, i tak Twój maluch ma prawo wyrażać sprzeciw i niezadowolenie, w końcu w jego życiu zaszła radykalna zmiana i potrzeba czasu, aby ją zaakceptował. Jeśli przetrwacie pierwszy miesiąc, dalej będzie już z górki i tylko patrzeć jak Twój maluch z przejęciem opowie Ci o swych pierwszych przyjaźniach.
Czego rodzice nie powinni robić?
Straszyć dziecko przedszkolem ("Poczekaj no, już pani w przedszkolu nauczy cię porządku !").
Posyłać do przedszkola dziecka, które nigdy dotąd nie zostawało bez mamy - taki początek skazany jest z góry na niepowodzenie.
Zaglądać po pożegnaniu do sali, by sprawdzić czy dziecko się bawi. Jeśli nasza pociecha to zauważy, resztę dnia spędzi przy drzwiach, bo skoro mama zajrzała raz, to może jeszcze raz zajrzy.
Dzwonić do przedszkola z pytaniem jak sobie radzi nasza pociecha. Zwykle jest tak, że rodzice niepokoją się dużo bardziej niż ich dzieci. Dziecko po 10 - 15 minutach rozgląda się wokoło i zaczyna bawić, za to mama bardzo zdenerwowana dzwoni kilkakrotnie do przedszkola, by się upewnić, jakie jest samopoczucie jej dziecka.
Każdy telefon to konieczność wyjścia z sali wychowawczyni, a więc dodatkowe zachwianie i tak już mocno nadszarpniętego poczucia bezpieczeństwa. - Poddawać się!
Jeśli rodzice wzruszeni łzami bądź zdenerwowaniem i tupaniem swojej latorośli zdecydują się zostawić dziecko,, jeszcze tylko dzisiaj" w domu, jest to sygnał dla małego inteligenta, aby jeszcze bardziej demonstrować swoje niezadowolenie.
Zwykle jest tak, że jedno ustępstwo rodzica sprawia, że wcześniej czy później dziecko postawi na swoim i zostanie w domu na dłużej.
Okazywać zdenerwowanie lub żal z powodu pójścia dziecka do przedszkola.
Reagować zirytowaniem na płacz i smutek dziecka rano po obudzeniu lub przed wejściem do sali.
Budzić dziecko na tak zwaną ostatnią chwilę.
Odprowadzać dziecko do przedszkola w pośpiechu, ponieważ powoduje to niewłaściwe emocje.
Przeciągać pożegnania w szatni, ale też żegnać się bez zbędnego pośpiechu.
Mówić nieprawdy, np. odbierzemy ciebie przed leżakowaniem.
Ulegać we wszystkim dziecku i pozwalać decydować o wielu sprawach.
Wnosić dziecko na rękach lecz wprowadzać za rękę.
Zabierać dziecko do domu jeżeli płacze- za drugim razem będzie jeszcze trudniej.
Zaglądać do sali po pożegnaniu, aby sprawdzić czy dziecko się bawi.
Pozostawać z dzieckiem w sali na dłużej ( im dłużej pozostajecie z dzieckiem, tym trudniej mu się z Wami zrastać). Poza tym innym dzieciom będzie przykro, że nie mogą być ze swoimi rodzicami. One też tęsknią za rodzicami.
Wymuszać na dziecku, aby zaraz po przyjściu do domu opowiadało jak było w przedszkolu.
Rozmawiać przy dziecku o jego adaptacji do warunków przedszkolnych, jeżeli nie może ono się do nich przystosować.
Co rodzice powinni?
Budzić dziecko rano z uśmiechem, niezależnie od naszego złego humoru.
Być spokojnymi, konsekwentnymi i zdecydowanymi (nasz niepokój może udzielić się dziecku).
Pomóc dziecku rozebrać się w szatni i przypilnować żeby weszło do sali.
Pożegnać się z dzieckiem w szatni, szybko, bez smutnych min, bez łez i współczucia.
Ustalić, które z rodziców odprowadza dziecko do przedszkola, jeśli mniej płacze przy Tacie, niech robi to Tata.
Przypiąć dziecku plakietkę z jego imieniem (poczuje się lepiej jeśli pani zwróci się do niego po imieniu).
Chwalić dziecko za jego dzielność i umiejętność radzenie sobie w każdej sytuacji.
Powiedzieć dziecku, kto przyjdzie po nie i koniecznie przyjść punktualnie.
Wręczyć dziecku mały prezent z okazji pójścia do przedszkola.
Przekonać siebie samych, że przedszkole to dobre i bezpieczne miejsce dla ich dziecka.
Przekazać ważne informacje na temat dziecka- czy ma alergię, jakie są jego przyzwyczajenia, itp.
Ale najważniejsze ze wszystkiego jest to, aby rodzice zawsze, przez cały czas, zapewniali dziecko o swojej miłości, aby dziecko wiedziało, że rodzice je kochają zawsze i wszędzie, w każdej sytuacji, co by się nie działo. Bo kiedy dziecko idzie do przedszkola, oprócz wielu nabywanych umiejętności uczy się również i tego, że na miłość rodziców może liczyć nawet wtedy, gdy znikają oni na jakiś czas z zasięgu jego wzroku. To dla nich niezmiernie ważna.
Opracowanie:Anna Helińska i Kinga Różalska